dorabiali na suślich futerkach. Przypomniał sobie, jak Jurek opowiadał, że suseł grzebie nie jedno, ale kilka wejść do nory, nieraz trzy lub cztery, chytrze ukryte wśród traw. Trzeba odszukać wszystkie wejścia i przed każdym zastawić sidła. A kołek musi być bardzo mocny, bo susły są silne i długo walczą z pętlą. Stach przyjrzał się sidłom i poszedł dalej.<br>Trawy rozstępowały się z szelestem, ostre i wysuszone. Ziemia popękała w skwarze, drążyły ją szczeliny. Spoglądając na rozpostarte w dal połacie stepu Stach tęsknił za lasem, za jego żywą gęstwiną, mchem i paprocią, zielonymi liśćmi, korą drzew, wonnym i szumiącym chłodem. Zwędrował nadniemeńskie