pewnym sensie ,,ameeen". Cóż - ociera się człowiek o te zaświaty... Koledzy czekają na opadanie liści - że wtedy staruszki, jak gruszki, pac! pac i pac!<br>GŁOS MATKI Cieszę się... panie Stani... do następnej niedzieli, bo ja się teraz zdrzemnę.<br>STASIEK Rączki całuję, pani dobrodziko.<br> Po chwili zaczyna dochodzić, wpierw nieśmiałe, potem pewne siebie chrapanie MATKI.<br>STASIEK szeptem Panno Klaro...<br>KLARA Co proszę?<br>STASIEK Panno Klaro... ja nie wiem, jak się to mówi po francusku... to znaczy, jak wyrazić wdzięczność ze tę gościnność... Ja miałem okazję... no kumpel i w ogóle...<br>KLARA Nic nie rozumiem.<br>STASIEK wyciąga z kieszeni kamizelki damski zegarek, przyklęka Proszę