Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
mówią dobitnie i głośno, w żadnym słowie nie wahają się, a już na pewno nie przemykają na palcach. Dać więc odpór podejrzeniom, że ktoś obcy jest w domu albo że oni wszyscy tam umierają na jeden symultaniczny zawał serca i czołgają się w tę stronę, pełzną, próbując złapać oddech, z pianą na ustach, wytrzeszczem oczu, jedną ręką pomagają sobie, drugą unoszą w moją stronę, w kierunku mojego pokoju, bo właśnie ode mnie oczekują pomocy.
Wstaję i podchodzę do drzwi, które są otwarte. Nie lubię całkiem zamkniętych drzwi, więc podchodzę, wyciągam rękę, chwytam za klamkę. Już mam ją ująć, pochwycić, pociągnąć ku
mówią dobitnie i głośno, w żadnym słowie nie wahają się, a już na pewno nie przemykają na palcach. Dać więc odpór podejrzeniom, że ktoś obcy jest w domu albo że oni wszyscy tam umierają na jeden symultaniczny zawał serca i czołgają się w tę stronę, pełzną, próbując złapać oddech, z pianą na ustach, wytrzeszczem oczu, jedną ręką pomagają sobie, drugą unoszą w moją stronę, w kierunku mojego pokoju, bo właśnie ode mnie oczekują pomocy. <br>Wstaję i podchodzę do drzwi, które są otwarte. Nie lubię całkiem zamkniętych drzwi, więc podchodzę, wyciągam rękę, chwytam za klamkę. Już mam ją ująć, pochwycić, pociągnąć ku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego