nie docierają do jej metafizycznej treści. Tylko tu, na północy, w krajobrazach surowych i obcych, możliwe jest dotknięcie tajemnicy wszechrzeczy. Ale... Jak zakomponować płótno, przemyśleć barwy i cienie, jak bez paraliżującego strachu stanąć przed przepaścią rozciągniętej na listwach bieli?<br>Obok Anglik rozmawiał z synem, a Chabot mógł zrozumieć z tego piąte przez dziesiąte.<br>- Co to za ludzie, ojcze?<br>- Przypatrz się im, są bardzo jednoznaczni. To niedobrze, w życiu należy porównywać i ważyć różne strony każdej, najbłahszej nawet sprawy.<br>- Nie uważam, żeby przypatrywanie się im było ciekawe. Przeciwnie, sądzę, że nasza wizyta w tym miejscu jest bezsensowna, ojcze.<br>- Coś, co jest bezsensowne, może być