Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
otrząsnęli, odsunęli się od siebie, kłócili się i nigdy żadne z nich nie było już wesołe, nawet przez minutę. Drugie dziecko mieli w nosie, chowało się samo, jakby przez ten rok zużyli cała miłość, jaka była im dana na ziemi, i została im tylko obojętność albo nienawiść. Pan Petrie zaczął pić i pił coraz więcej i więcej, i nie było już dnia, żeby był trzeźwy, a ona na początku robiła mu awantury, ale później przestała się nim przejmować i już tylko tyle ich łączyło, że mieszkali razem. Wyglądali jak dwa cienie, dwie przybłędy, smutne i obdarte, a oczy mieli zapadnię- te
otrząsnęli, odsunęli się od siebie, kłócili się i nigdy żadne z nich nie było już wesołe, nawet przez minutę. Drugie dziecko mieli w nosie, chowało się samo, jakby przez ten rok zużyli cała miłość, jaka była im dana na ziemi, i została im tylko obojętność albo nienawiść. Pan Petrie zaczął pić i pił coraz więcej i więcej, i nie było już dnia, żeby był trzeźwy, a ona na początku robiła mu awantury, ale później przestała się nim przejmować i już tylko tyle ich łączyło, że mieszkali razem. Wyglądali jak dwa cienie, dwie przybłędy, smutne i obdarte, a oczy mieli zapadnię- te
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego