zrażała się tym, że Paul często bił ją do krwi, czasem w obecności ich przyjaciół, zaalarmowanych wrzaskami i odgłosami dochodzącymi z pokojów, gdzie w czasie imprez zamykali się obydwoje zakochani. Odchodziła na krótko od Paula, żeby wyleczyć siniaki. Był to również czas na rozmyślania o tym, czy rzeczywiście jest <q><transl>"k..., pie...k..., pie...dziwką"</></>, zgodnie ze słowami, które Paul wykrzykiwał pod jej adresem, waląc ją pięściami, gdzie popadnie. Karał ją w ten sposób za byle drobiazg: za niestawienie się na czas w miejscu spotkania, czy też za spotkania z innymi ludźmi z ich wspólnego kręgu, na przykład krótką wyprawę do baru