krzaki<br>Schyliwszy łby swe dla niepoznaki.<br>A ośmiornica ośmiorgiem ramion,<br>Które bez trudu górę przełamią,<br>Atomosondę trącać zaczęła,<br>Po czym się wolno wzięła do dzieła.<br><br>Ramieniem pocisk więc podważyła -<br>Taka potężna była w niej siła.<br>Drugim ramieniem go opasała,<br>Z piachu dźwignęła, wyprostowała,<br>Trzecim ramieniem pchnęła od dołu,<br>Po czym pięciorgiem ramion pospołu<br>Wiosłując wolno, w górę ruszyła -<br>Taka potężna była w niej siła.<br>Gdy pocisk znowu stanął pionowo,<br>Pies o kuchenkę uderzył głową,<br>A pan Soczewka fiknął koziołka<br>Z łóżka na stołek, potem ze stołka<br>Wleciał na biurko, następnie z biurka<br>Spadł i pod łóżko dał jeszcze nurka.<br>Tu się