mu się w duszę wżarły<br>i chociaż przerwał rzeź przedwcześnie,<br>dręczyły go co nocy we śnie.<br>Ba, żeby we śnie! Lecz na jawie<br>nie widział innych rzeczy prawie.<br>Na wszystko mu się nakładało<br>Chuacopulki boskie ciało!<br>Pedro po prostu popadł w priapizm,<br>bo czy na zwykłą patrzał szpulkę,<br>czy na pień drzewa, czy na napis,<br>to widział wciąż Chuacopulkę,<br>jak wabi go lubieżnym gestem,<br>bezwstydnie rozstawiwszy uda:<br>Ach, wnijdźże we mnie! Twoją jestem!<br>Niech się miłości spełnią cuda!<br><br>Gdy już zawiodły wszelkie próby,<br>aby księżniczkę przegnać z duszy,<br>Pedro wykrzyknął: Czort bierz śluby!<br>i swej bogdanki szukać ruszył.<br>Dostrzegłszy poprzez gęste chaszcze