Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
nią zadudniły kroki następnych. Potem ruszyły tabory. Kurz wzniesiony kopytami koni i nogami pieszych wzniósł się wysokim słupem. Spartakus cofnął się koniem na wzgórze. Długi wąż maszerujących wymijał miasto. Było ciche, uśpione. Różowa lekka mgła spowijała domy i drzewa niby w muślinowe peplum. Nie odezwał się stamtąd żaden głos, nawet pies nie zaszczekał. "Jak grobowiec, takie wymarłe - pomyślał Spartakus. - Nawet nikt nie wyszedł pożegnać armii, a wczoraj tak rozpaczali!"
Za taborami ruszyło znowu wojsko. Szli dziarsko, wystukując zgodny rytm setkami sandałów. Ostrza nowiutkich pil lśniły w słońcu. Setnicy poddali melodię i oto zerwała się potężna pieśń:
My wolność kochając jak słońce
nią zadudniły kroki następnych. Potem ruszyły tabory. Kurz wzniesiony kopytami koni i nogami pieszych wzniósł się wysokim słupem. Spartakus cofnął się koniem na wzgórze. Długi wąż maszerujących wymijał miasto. Było ciche, uśpione. Różowa lekka mgła spowijała domy i drzewa niby w muślinowe peplum. Nie odezwał się stamtąd żaden głos, nawet pies nie zaszczekał. "Jak grobowiec, takie wymarłe - pomyślał Spartakus. - Nawet nikt nie wyszedł pożegnać armii, a wczoraj tak rozpaczali!"<br>Za taborami ruszyło znowu wojsko. Szli dziarsko, wystukując zgodny rytm setkami sandałów. Ostrza nowiutkich pil lśniły w słońcu. Setnicy poddali melodię i oto zerwała się potężna pieśń:<br> My wolność kochając jak słońce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego