Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
instrumenty muzyczne.
Na jednym łożu siedział mężczyzna w żółtej tunice z pochyloną, opartą na ręce, głową. Zdawać by się mogło, że drzemie - pierś, pokryta cienką, elastyczną koszulką ze srebrnych blaszek podobnych do łusek rybich, podnosiła się rytmicznie.
Oficer chrząknął przygotowując się do przemówienia, a wówczas siedzący podniósł głowę. Posłowie ujrzeli pijacką, nabrzmiałą twarz o małych zmętniałych oczach, z ciemną kresą szramy na prawym policzku. Skłonili się z powagą, a Sotion wystąpiwszy o krok przed delegację skłonił się powtórnie i powiedział z godnością:
- Przywieźliśmy, admirale, umówioną zapłatę i dary. Może zechcesz przejść na nasz statek i obejrzeć je.
- Che... che... che... - roześmiał
instrumenty muzyczne.<br>Na jednym łożu siedział mężczyzna w żółtej tunice z pochyloną, opartą na ręce, głową. Zdawać by się mogło, że drzemie - pierś, pokryta cienką, elastyczną koszulką ze srebrnych blaszek podobnych do łusek rybich, podnosiła się rytmicznie.<br>Oficer chrząknął przygotowując się do przemówienia, a wówczas siedzący podniósł głowę. Posłowie ujrzeli pijacką, nabrzmiałą twarz o małych zmętniałych oczach, z ciemną kresą szramy na prawym policzku. Skłonili się z powagą, a Sotion wystąpiwszy o krok przed delegację skłonił się powtórnie i powiedział z godnością:<br>- Przywieźliśmy, admirale, umówioną zapłatę i dary. Może zechcesz przejść na nasz statek i obejrzeć je.<br>- Che... che... che... - roześmiał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego