Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
Niedźwiedzi Kamień był grubo obrośnięty mchem, jak futrem, a pod wpływem czarów zmieniał się w prawdziwego misia.
Ale z Zakopanem i matką wiążą się nie tylko takie wspomnienia; to tu, na Gubałówce, zwierzyła się, że być może jest w ciąży. Szły jak my teraz, obok krzyża postawionego w miejscu, gdzie piorun uderzył w grupę turystek; urodziłeś się, a wyrok już wydany, przypomniała umieszczona tablica, Milena miała wtedy piętnaście lat i była niewiele starsza od dziewczyn, które tutaj zginęły.
- Nagle pchnęła mnie, aż upadłam twarzą w zaspę i kopała twardym, zimowym butem, krzycząc, że zaraz poronię bękarta; dopiero obcy ludzie ją ode
Niedźwiedzi Kamień był grubo obrośnięty mchem, jak futrem, a pod wpływem czarów zmieniał się w prawdziwego misia.<br>Ale z Zakopanem i matką wiążą się nie tylko takie wspomnienia; to tu, na Gubałówce, zwierzyła się, że być może jest w ciąży. Szły jak my teraz, obok krzyża postawionego w miejscu, gdzie piorun uderzył w grupę turystek; urodziłeś się, a wyrok już wydany, przypomniała umieszczona tablica, Milena miała wtedy piętnaście lat i była niewiele starsza od dziewczyn, które tutaj zginęły.<br>- Nagle pchnęła mnie, aż upadłam twarzą w zaspę i kopała twardym, zimowym butem, krzycząc, że zaraz poronię bękarta; dopiero obcy ludzie ją ode
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego