Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
jesteś, łatwo pana poznać. No, Oleś, co tam przy nim znalazłeś? Broń miał?
Chudy, niezmiernie drobny, rudy człowieczek odpowiedział sepleniąc:
- Nie, nie, bloni nie miał... nie miał bloni... ale... ale bibulki trochę... w kiesonce futelka... doblej... waltościowej bibulki. Mas tu... więcej nic... więcej nic nie miał.
Mieciek rzucił na blondyna piorunujące spojrzenie, potem kopnął leżącego u stóp kotka.
Mężczyzna wziął papiery z rąk drugiego agenta i zawołał:
- Nie kop zwierzaka, bolszewiku jeden. Tak byś pan tylko wszystko dręczył. Ej, Stukonis, mamy teraz w biurze dokumenciki... aa... palce lizać. Posiedzisz pan, aż miło. Dawnośmy na to czekali. Zrobi się małą rewizyjkę i
jesteś, łatwo pana poznać. No, Oleś, co tam przy nim znalazłeś? Broń miał?<br>Chudy, niezmiernie drobny, rudy człowieczek odpowiedział sepleniąc:<br>- Nie, nie, &lt;orig reg="broni"&gt;bloni&lt;/&gt; nie miał... nie miał &lt;orig reg="broni"&gt;bloni&lt;/&gt;... ale... ale &lt;orig reg="bibułki"&gt;bibulki&lt;/&gt; trochę... w &lt;orig reg="kieszonce"&gt;kiesonce&lt;/&gt; &lt;orig reg="futerka"&gt;futelka&lt;/&gt;... &lt;orig reg="dobrej"&gt;doblej&lt;/&gt;... &lt;orig reg="wartościowej"&gt;waltościowej&lt;/&gt; &lt;orig reg="bibułki"&gt;bibulki&lt;/&gt;. Mas tu... więcej nic... więcej nic nie miał.<br>Mieciek rzucił na blondyna piorunujące spojrzenie, potem kopnął leżącego u stóp kotka.<br>Mężczyzna wziął papiery z rąk drugiego agenta i zawołał:<br>- Nie kop zwierzaka, bolszewiku jeden. Tak byś pan tylko wszystko dręczył. Ej, Stukonis, mamy teraz w biurze dokumenciki... aa... palce lizać. Posiedzisz pan, aż miło. Dawnośmy na to czekali. Zrobi się małą rewizyjkę i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego