Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
z humorystycznych gazetowych rysunków. Takiemu karykaturzyści przydają chmurkę z jakimś głupawym zdankiem. Niski, dość korpulentny, mocno wyłysiały, zaróżowiony. Grube szkła okularów zaszronione albo zapocone. Krótkim ruchem, trzymając rękę blisko ciała, poprawił rozpiętą jesionkę. Widać było krawat niepasujący do niczego. Kapelusz pilśniak, nie na te mrozy. Aparycja i zachowanie drobnego urzędnika; pisarz gminny, co najwyżej taksator ubezpieczeniowy. Z patosem w gestach i głosie, nieco agresywnym, którego podłożem często jest bezradność. Wyciągnął dłoń, którą Jassmont uścisnął bez zastanowienia. - Zaprezentuję się szanownemu panu, Łukasz Antoni Korczyński, obywatel ziemski, aktualnie przedstawiciel legalnych władz na tym terenie, a pan, jak mniemam, nazywa się Jassmont.
- Zgadza się
z humorystycznych gazetowych rysunków. Takiemu karykaturzyści przydają chmurkę z jakimś głupawym zdankiem. Niski, dość korpulentny, mocno wyłysiały, zaróżowiony. Grube szkła okularów zaszronione albo zapocone. Krótkim ruchem, trzymając rękę blisko ciała, poprawił rozpiętą jesionkę. Widać było krawat niepasujący do niczego. Kapelusz pilśniak, nie na te mrozy. Aparycja i zachowanie drobnego urzędnika; pisarz gminny, co najwyżej taksator ubezpieczeniowy. Z patosem w gestach i głosie, nieco agresywnym, którego podłożem często jest bezradność. Wyciągnął dłoń, którą Jassmont uścisnął bez zastanowienia. - Zaprezentuję się szanownemu panu, Łukasz Antoni Korczyński, obywatel ziemski, aktualnie przedstawiciel legalnych władz na tym terenie, a pan, jak mniemam, nazywa się Jassmont. <br>- Zgadza się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego