się w popłochu i Samaria niespodziewanie uniknęła straszliwej zagłady.<br>Po upływie pewnego czasu król Ben Hadad zachorował ciężko. Dowiedziawszy się, że do Damaszku zbliża się Elizeusz, posłał do niego swego dostojnika Hazaela z bogatymi darami i prosił go, by zechciał go leczyć.<br>Elizeusz wysłuchał Hazaela i rozpłakał się. Zapytany, dlaczego płacze, odpowiedział ze smutkiem:<br>- Ponieważ wiem, co za zło wyrządzisz synom Izraelowym. Miasta ich obronne ogniem spalisz, młodzieńców ich mieczem pomordujesz, dzieci ich porozbijasz, a brzemienne porozcinasz.<br>Na to rzekł Hazael:<br>- A cóżem ja, sługa twój, pies, żebym miał uczynić rzecz tak wielką?<br>Wówczas prorok oznajmił mu uroczyście:<br>- Ukazał mi Pan