nie ma. Rura w prawo, rura w lewo Zdarzają się więc w stolicy poważne awarie. Operatorzy koparek natrafią nagle na tajemniczą rurę czy kabel. Tak było np. w październiku 1998 r. przy ul. Bieżuńskiej. Przy zakładaniu kanalizacji robotnicy wyrwali z ziemi kawałek gazociągu. Okazało się, że nie był zaznaczony na planie. Okoliczni mieszkańcy zostali ewakuowani. Z kolei miesiąc temu pół Mokotowa nie miało światła, bo koparki uszkodziły tajemnicze instalacje. Czasem jednak winę za awarie ponoszą tylko robotnicy - mimo że rury są na planie, kopią jak na łące. Na początku października 500 mieszkańców Wesołej ewakuowano po tym, jak koparka uszkodziła gazociąg. - Podkłady