Typ tekstu: Książka
Autor: Świderski Bronisław
Tytuł: Słowa obcego
Rok: 1998
ten niewinny figiel, który wypłatał Lone, a który zakończył się jej płaczem i rękoczynem! Przecież były to jedyne kartki, jakie napisał w ciągu ostatnich dwu lat. Pomysł nie był najlepszy, ale jedyny, na jaki wpadł.
B. powrócił do swojego gabinetu, gdzie nagle przestały go cieszyć mahoniowe meble, wstawione na miejsce plastykowych, standardowych fotelików. Po chwili krótkiego wahania wykręcił numer telefonu komórkowego Lone.
- Halo - usłyszał cichy, zapłakany głos.
B. przełknął ślinę.
- Przepraszam, wybacz mi, Lone - zawołał energicznie po duńsku. - Uwierz mi, bardzo sobie wyrzucam, że mówiłem tyle nieprawdziwych rzeczy. (I niepewnie:) Czy mi wybaczysz?
Cisza. Jakby telefon przestał działać. Musiał grać w
ten niewinny figiel, który wypłatał Lone, a który zakończył się jej płaczem i rękoczynem! Przecież były to jedyne kartki, jakie napisał w ciągu ostatnich dwu lat. Pomysł nie był najlepszy, ale jedyny, na jaki wpadł.<br>B. powrócił do swojego gabinetu, gdzie nagle przestały go cieszyć mahoniowe meble, wstawione na miejsce plastykowych, standardowych fotelików. Po chwili krótkiego wahania wykręcił numer telefonu komórkowego Lone.<br>- Halo - usłyszał cichy, zapłakany głos.<br>B. przełknął ślinę.<br>- Przepraszam, wybacz mi, Lone - zawołał energicznie po duńsku. - Uwierz mi, bardzo sobie wyrzucam, że mówiłem tyle nieprawdziwych rzeczy. (I niepewnie:) Czy mi wybaczysz?<br>Cisza. Jakby telefon przestał działać. Musiał grać w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego