Spora, to prawda, może Tłum. Ale nie niszczy, nie zabija. Nie mają powodu się wtrącać, zwłaszcza zważywszy na to, co się dzieje w innych częściach miasta. Lecz kiedy cię, panie, rozpoznają... <br>- Wiem - mruknął Hunt, zirytowany łopatologicznymi wywodami menadżera. <br>Siedział na krawężniku przed lokalnym magazynem sieci Home Delivery, zawinięty ciasno w płaszcz. <br>Marina usiadła obok, wyciągnęła długie nogi obleczone w półprzejrzysty cień. Nicholas poczuł zapach jej perfum i przez chwilę podejrzewał nawet infekcję po <orig>myślni</>. Jak to się jednak potrafi człowiek zapomnieć w OVR...<br>- Wiesz - zaśmiał się ponuro, z miejsca się asekurując - ja naprawdę wierzyłem, że się nam uda...<br>- Panie - pochylił się