Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
w siwe brody mełamedów, ległych na progu bóżnicy.
Młodzi, kucając, biegli skroś poświstu i klaskań ekrazytówek, biegli rozdziałami podorywki lub wądołami miedz do lasu i padali w spętanym podszyciu, zdyszani i niespokojni.
Trawa leśna w jesieni jest biała i pachnie rybą, zapajęczona i sprężysta.
Cirla rwała trawę i pchała pod plecy dziecka, potem siadła i nakryła siebie i dziecko czarną harasową chustką.
Przez szparkę patrzyła na pożar - rzęsny, wysoki.
Odległe pola z zaiglo nymi sadami pomrugiwały czerwienią.
W napięciu czerni krzyczały wrony.
Potem wśród niepewnych dni upadł śnieg.
Taka biała ponowa dla lisiej gonitwy z powłoką psich zakomycań i szpiclów tropiących
w siwe brody mełamedów, ległych na progu bóżnicy.<br>Młodzi, kucając, biegli skroś poświstu i klaskań ekrazytówek, biegli rozdziałami podorywki lub wądołami miedz do lasu i padali w spętanym podszyciu, zdyszani i niespokojni.<br>Trawa leśna w jesieni jest biała i pachnie rybą, zapajęczona i sprężysta.<br>Cirla rwała trawę i pchała pod plecy dziecka, potem siadła i nakryła siebie i dziecko czarną harasową chustką.<br>Przez szparkę patrzyła na pożar - rzęsny, wysoki.<br>Odległe pola z zaiglo nymi sadami pomrugiwały czerwienią.<br>W napięciu czerni krzyczały wrony.<br>Potem wśród niepewnych dni upadł śnieg.<br>Taka biała ponowa dla lisiej gonitwy z powłoką psich zakomycań i szpiclów tropiących
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego