wszystko jedno - musiałbym płynąć tędy na majówkę, więc za jednym zamachem, pomyślałem, można i waszą sprawę wyświetlić. Zamieszał w menażce.<br><page nr=285> <br>- Powiedzcie mi - zagadnął dmuchając w skupieniu na fusy - powiedzcie, jak to się właściwie stało.<br>- Zwyczajnie. Gąbiński na zabawie wygadał się po pijanemu, z pistoletem na nas skoczył... Przerzuciliśmy go przez płot, wtenczas Corobiący zaczął biadolić, że Gąbiński może sypnąć. "Juliana - mówił - zasypie. "<br>- Co za Julian?<br>- Nie mam pojęcia. Podobno dwadzieścia lat pilnowano Juliana i wszystko miało się wydać przez Gabińskiego, no więc trzeba było z miejsca go zrobić, tak czy nie? Zrobiłem, to teraz znowuż na mnie, że - anarchista! Terror na