przemówieniach polityków i na oficjalnych stronach internetowych trasy &lt;name type="place"&gt;Oresund&lt;/&gt; pojawia się więc określenie "&lt;q&gt;najbardziej rozwiniętego regionu Europy&lt;/&gt;" z potrójną stolicą w liberalnej Kopenhadze, uporządkowanym &lt;name type="place"&gt;Malmö&lt;/&gt; i uniwersyteckim &lt;name type="place"&gt;Lundzie&lt;/&gt;. Jednak, jak wyraził to mój przyjaciel z Kopenhagi &lt;name type="person"&gt;Tomas Medici&lt;/&gt;, to się okaże dopiero za wiele, wiele lat.<br>Jak na razie korzyści płynące z trasy &lt;name type="place"&gt;Oresund&lt;/&gt; są komentowane z ironią przez Duńczyków. Szwedzi przyjeżdżający do Kopenhagi na weekend, by poszaleć i kupić tani alkohol, kończą zazwyczaj o poranku na bezradnym poszukiwaniu śladów promu, który zabrałby ich do domu. Duńczycy żartowali: "&lt;q&gt;Zrób coś dobrego dla swego kraju i pokaż Szwedowi drogę na prom&lt;/&gt;". Dzisiaj