Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
Henryś?" - spytała Basia, wytłumaczyłem jej, że do warsztatu musiał pojechać, i już miałem paść rażony atakiem epilepsji, lecz dziewczyna powiedziała zdanie, które mnie zainteresowało, "cieszę się, że pomalowali mu wóz", "cieszy się pani?", "a tak - odpowiedziała rezolutnie - Henryś tak dba o samochód, jakby to był ktoś żywy, czyści go specjalnymi płynami, godzinami poleruje, jak dzieci dotykają karoserii, to tak się gniewa, że jej..." Ta zazdrość o fiata przekonała mnie ostatecznie, że tylko wspólnictwo wynikłe z przynależności do tej samej grupy, do grupy chorych i kalek, może przetrwać; fizycznie trudno byłoby mi z inżynierem rywalizować, poza tym miałem na to za mało
Henryś?" - spytała Basia, wytłumaczyłem jej, że do warsztatu musiał pojechać, i już miałem paść rażony atakiem epilepsji, lecz dziewczyna powiedziała zdanie, które mnie zainteresowało, "cieszę się, że pomalowali mu wóz", "cieszy się pani?", "a tak - odpowiedziała rezolutnie - Henryś tak dba o samochód, jakby to był ktoś żywy, czyści go specjalnymi płynami, godzinami poleruje, jak dzieci dotykają karoserii, to tak się gniewa, że jej..." Ta zazdrość o fiata przekonała mnie ostatecznie, że tylko wspólnictwo wynikłe z przynależności do tej samej grupy, do grupy chorych i kalek, może przetrwać; fizycznie trudno byłoby mi z inżynierem rywalizować, poza tym miałem na to za mało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego