Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
zebrać zwierzęta.
Te, które były w pobliżu, zobaczyły ogień, ale
inne, które odbiły się dalej lub weszły za pagórki,
nie widzą światła. Trzeba chodzić dokoła
i wołać je, wtedy zbliżą się na dźwięk
głosu.

Dziewczyna i Meihi odeszli. Za chwilę rozległy się przeciągłe
nawoływania. Awaru wyszedł z kręgu światła.
Szedł po ciemku pośród błyskających zielenią
oczu, odpychając dłońmi brzuchy i szyje tłoczących
się zwierząt. Wydobywszy się ze stada, zawołał
kilka razy otaczając usta dłońmi, a potem zbliżył
się po omacku do jednej z antylop i wziąwszy ją za
grzywę, pociągnął za sobą.

Zwierzę opierało się zrazu, ale gdy wyszli
pod wiatr
zebrać zwierzęta. <br>Te, które były w pobliżu, zobaczyły ogień, ale <br>inne, które odbiły się dalej lub weszły za pagórki, <br>nie widzą światła. Trzeba chodzić dokoła <br>i wołać je, wtedy zbliżą się na dźwięk <br>głosu.<br><br>Dziewczyna i Meihi odeszli. Za chwilę rozległy się przeciągłe <br>nawoływania. Awaru wyszedł z kręgu światła. <br>Szedł po ciemku pośród błyskających zielenią <br>oczu, odpychając dłońmi brzuchy i szyje tłoczących <br>się zwierząt. Wydobywszy się ze stada, zawołał <br>kilka razy otaczając usta dłońmi, a potem zbliżył <br>się po omacku do jednej z antylop i wziąwszy ją za <br>grzywę, pociągnął za sobą.<br><br> Zwierzę opierało się zrazu, ale gdy wyszli <br>pod wiatr
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego