szczęście.<br>Na wzajemną skłonność do zwierzeń niewątpliwie wpłynął fakt znalezienia gdzieś w środku balu koperty, owiązanej czerwoną wstążeczką, opartej o talerzyk na stoliku Lesia i zawierającej sumę prawie szesnastu tysięcy złotych gotówką oraz ozdobną kartkę ze słowami: Oczywiście, że to była środa! Nie umiemy być świnie. Wdzięczni dłużnicy.<br>W poniedziałek, po balu, tym, który spóźnił się najbardziej, był nie Lesio, lecz Janusz. Z wolna i jakby z wahaniem wszedł do pokoju, usiadł na swoim krześle, drżącymi dłońmi zapalił papierosa i popatrzył na współpracowników wzrokiem niepewnym i wielce stropionym.<br>- Słuchajcie no - powiedział. - Nie jest dobrze...<br>Sytuacja zespołu uległa zmianie tak dalece, że posępne