w górę.<br>Kryzys, jaki dotknął rynek sztuki w latach 19921994, był jedynym<br>poważnym załamaniem się koniunktury w minionej dekadzie (zbiegł się<br>zresztą w czasie z podobną bessą na światowym rynku sztuki). Później<br>handel obrazami wszedł w fazę spokojnej, długotrwałej hossy, która &#151;<br>przetykana krótkimi momentami lekkiego zastoju &#151; trwa praktycznie po<br>dziś dzień. Oczywiście raz na jakiś czas powraca pytanie, czy tamta<br>historia może się powtórzyć. Wydaje się to mało prawdopodobne. Przez<br>minione pięć lat rynek sztuki wyraźnie okrzepł. Zwiększyła się podaż,<br>ustabilizowały ceny. Rynek wprawdzie nadal jest dość płytki, ale nie na<br>tyle, by jeden kupiec mógł dyktować warunki. Na początku lat