nazwał, małżonka, widziano platynową blondynkę o ciemnych oczach, tak podobną do mnie, że moja najlepsza przyjaciółka była pewna, że to ja. Było to na miesiąc przed moim powrotem. Jeden mój znajomy widział taką blondynkę w szarym oplu i nawet ukłonił się jej w przekonaniu, że to ja. Było to już po moim powrocie. Trzecia osoba z moich znajomych powiadomiła mnie, że nie tylko mnie widziała, ale też, że rozmawiałam po niemiecku. Nie potrzebuję chyba dodawać, że nie mam opla, nie mówię po niemiecku i nie było mnie wtedy w Polsce.<br>- To wszystko? - spytał pułkownik.<br>- Nie. Fakt trzeci: tenże, jak wyżej, małżonek, od