pogrzebana, że chodzę na jej grób. Gdyby to było w mojej mocy, tobym ten grób rozkopała, żeby szukać jej śladów. <br><br>Wczoraj nie umiałam się powstrzymać, poszłam wieczorem pod szkołę, stanęłam w bramie mego dawnego domu i czekałam, jak będzie wychodził, wreszcie się zjawił, nie znam tych brązowych rifli, nie widać po nim żadnej żałoby, jest cały z życia, idzie z Zośką, zagadani, roześmiani, spłynęło jak woda po psie, przecież tego chciałaś - nie tego, nie tego! Sama mówiła, że się całowali, pewnie teraz znów... jak mógł tak łatwo, przecież tak chciałaś, nie tak, nie tak! przecież nic nie wie, gdyby wiedział, to co