z tego? Ja to słyszę w dzień i w nocy - ci Iberoamerykanie są, niestety, strasznie płodni. - Więc mówiłeś o sobie - nawiązałem tymczasem bezpiecznie do tematu: krytycy mówią tylko o sobie, to ich kompleks zrodzony z recenzowania dzieł innych. - Coś sobie przypomniałeś?<br>Edzio łyknął moją uwagę bez problemu.<br>- Pamiętam - zaczął - gdy po raz pierwszy zjawiłem się w redakcji pewnej poważnej gazety. Miałem dwadzieścia lat i talent widoczny w oczach. Pierwszą recenzją powaliłem szefa na kolana. Ach, to było mistrzowskie pomieszanie humoru, fantazji, prawdy i, co będę ukrywał, szczypty geniuszu, który we mnie drzemał. Wszyscy ci starzy krytycy, kinowi i teatralni wyjadacze, patrzyli na mnie