Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
na łące?
- Po pierwsze, jedzenie trawy wcale nie może im zaszkodzić, a po wtóre...
- Zaszkodzić? Im, tym krowom? Mój owies nie może im zaszkodzić? Ale mnie to szkodzi, rozumiesz? To moje pole i mój owies. Nie rób głupiej tymczasem!
- Wcale się o to nie staram - z godnością odparła Henrysia - a po wtóre... - uśmiechnęła się z pogardliwym politowaniem - mój Boże, nie rozumiem, co panu szkodzi, że one trochę tego owsa zjedzą. Tyle tu tego jest, na wszystkie strony! A krów widocznie pan wcale nie ma.
Jeździec popatrzył na Henrysię z obłędnym zdumieniem, potem przyglądał jej się chwilę uważnie, aż nagle parsknął śmiechem. Uspokoiwszy
na łące? <br>- Po pierwsze, jedzenie trawy wcale nie może im zaszkodzić, a po wtóre... <br>- Zaszkodzić? Im, tym krowom? Mój owies nie może im zaszkodzić? Ale mnie to szkodzi, rozumiesz? To moje pole i mój owies. Nie rób głupiej tymczasem! <br>- Wcale się o to nie staram - z godnością odparła Henrysia - a po wtóre... - uśmiechnęła się z pogardliwym politowaniem - mój Boże, nie rozumiem, co panu szkodzi, że one trochę tego owsa zjedzą. Tyle tu tego jest, na wszystkie strony! A krów widocznie pan wcale nie ma. <br>Jeździec popatrzył na Henrysię z obłędnym zdumieniem, potem przyglądał jej się chwilę uważnie, aż nagle parsknął śmiechem. Uspokoiwszy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego