jak się na to zapatrujesz?", "dobrze się, Stasiu, składa, ja muszę być przed południem w ministerstwie, Basia by się nudziła, akurat w tym czasie możecie...", "załatwione, pani Barbaro", "o kwiatach mrozu rozmawialiście?... Czasem ładne rzeczy są na szybach", powiedziawszy to inżynier spojrzał na Basię z pewnym, jak mi się zdawało, pobłażaniem, a wtedy Basia "tak, różne rzeczy można zobaczyć, kwiaty, ptaki, zamki, różne", i łzy pojawiły się w jej oczach, spłynęły na policzki, rozmazały się. Patrzył Wiator na płaczącą w milczeniu żonę, patrzył z godną dumą, jakby był architektem pozującym przed kamerą kroniki filmowej podczas oddawania do użytku publicznego wspaniałej budowli