Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
mnie od niego świetlna zasłona wielkiej kinowej reklamy. Na lewo rozzciągała się dzielnica Ludovisi, którą tak lubił mój ojciec. Późniejsza, zbudowana po siedemdziesiątym roku, to znaczy już po upadku państwa papieskiego, elegancka, pełna luksusowych restauracji i hoteli. Ojciec chętnie spędzał w tej dzielnicy wieczory. Ale mieszkał w starym Rzymie. W pobliżu różnych biur i trybunałów papieskich. Tu mu nie vypadało.

II
Następnego dnia zadzwoniłem do pensjonatu "Wanda". Zapytałem o panią Rogulską. "La professoressa e assente! Anche il professore ś assente!" Nie było jej. Jej brata, pana Szumowskiego - również. Nie mogłem zrozumieć, kiedy wrócą, Camerieta, z którą rozmawiałem, szybka w słowie, przywołała
mnie od niego świetlna zasłona wielkiej kinowej reklamy. Na lewo rozzciągała się dzielnica Ludovisi, którą tak lubił mój ojciec. Późniejsza, zbudowana po siedemdziesiątym roku, to znaczy już po upadku państwa papieskiego, elegancka, pełna luksusowych restauracji i hoteli. Ojciec chętnie spędzał w tej dzielnicy wieczory. Ale mieszkał w starym Rzymie. W pobliżu różnych biur i trybunałów papieskich. Tu mu nie vypadało.<br><br>&lt;tit&gt;II&lt;/&gt;<br>Następnego dnia zadzwoniłem do pensjonatu "Wanda". Zapytałem o panią Rogulską. "La professoressa e assente! Anche il professore ś assente!" Nie było jej. Jej brata, pana Szumowskiego - również. Nie mogłem zrozumieć, kiedy wrócą, Camerieta, z którą rozmawiałem, szybka w słowie, przywołała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego