sercu miasta, na placu Zwycięstwa, w dostojnym cieniu zabytkowego ratusza. Ale tym razem to ratusz znalazł się w cieniu "Czarnych oczu" Iwana Komarenki vel Saszy. Jak wiadomo, skoczny rytm tego utworu podbił serca Polaków. Podbił też serca mieszkańców Słupska. Ściągaliśmy pod scenę masowo, bez względu na wiek, pozycję społeczną i pochodzenie. W pobliskich sklepach lodówki zwykle pełne piwa, dziś świeciły pustkami. <br><br>Sasza (tak zwą go w niezniszczalnym tasiemcu "M jak miłość") śpiewał swoją mantrę: "Moje czarne oczy, tylko czarne oczy! I ich nie przeoczysz, o nieee!". Pięć razy z rzędu, przez bite pół godziny, czysto i dźwięcznie, bo z pełnego playbacku