Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
należnej Pawłowi Arturowi części masy spadkowej. Elżbieta nalegała na pośpiech, co Andrzej i Aleksander przyjęli ze zrozumieniem.

Niespodzianka w sądzie

Dwa tygodnie po otwarciu testamentu jeden z synów zaszedł do dawnego mieszkania, które nie zostało jeszcze zlikwidowane i przypadkowo natknął się na listonosza. Doręczyciel był bezradny i nie wiedział co począć. Miał oto urzędowe pismo z sądu, adresowane do pana doktora T. Nie bardzo chciał wydać przesyłkę synowi adresata, ale kiedy pan Aleksander T. użył argumentu w postaci stuzłotowego banknotu, pozbył się wątpliwości.
Pan Sławomir T. wzywany był na rozprawę przez IV Wydział Rodzinny Sądu Rejonowego w B.P. w - jak
należnej Pawłowi Arturowi części masy spadkowej. Elżbieta nalegała na pośpiech, co Andrzej i Aleksander przyjęli ze zrozumieniem.<br><br>&lt;tit&gt;Niespodzianka w sądzie&lt;/&gt;<br><br>Dwa tygodnie po otwarciu testamentu jeden z synów zaszedł do dawnego mieszkania, które nie zostało jeszcze zlikwidowane i przypadkowo natknął się na listonosza. Doręczyciel był bezradny i nie wiedział co począć. Miał oto urzędowe pismo z sądu, adresowane do pana doktora T. Nie bardzo chciał wydać przesyłkę synowi adresata, ale kiedy pan Aleksander T. użył argumentu w postaci stuzłotowego banknotu, pozbył się wątpliwości.<br>Pan Sławomir T. wzywany był na rozprawę przez IV Wydział Rodzinny Sądu Rejonowego w B.P. w - jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego