zmroku snuły się złe i dobre duchy, mokradła wsysające nieostrożnego wędrowca, na wzgórzach prastare dęby, otoczone kultem. Knieje zwierzyną bogate, równiny gdzieniegdzie przecięte <br><page nr=45><br> rzeźbie monumentalny wyraz trudnymi do przebycia gościńcami. A na drogach kupcy, wiozący skrzynie z towarem. Kiedy kupcy, to i rozbójnicy. Watahy zbrojnych jeźdźców, jak wszędzie w Europie, podbijające cudze ziemie, a przy okazji łupiące i podpalające sioła, osady i miasteczka. Już wówczas widoczny by. wyraźny podział na tych, którzy walczyli, brali w niewolę, rabowali, co się na polach urodziło, i na tych, którym zabierano. Na silnych i słabych. Bogatych i lud. Czy różnili się wiarą, obrzędem, poczuciem piękna