Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
co, "Juma"? - zapytał znudzony.
- Jaka tam "Juma"! - żachnęła się Trawka. - Impra w limuzynie!
Zygmuntowi jakby ktoś wlał do kiszek kubek gorącej wody. Poczuł lekkie drżenie. Powolne przejaśnienie myśli. A Trawka dalej:
- Stoimy na przystanku, tam przy ROK-u, deszcz jak jasna cholera, zero autobusu, a tu podjeżdża limuzyna, ech, klasa, podchodzi dwóch eleganckich i zaprasza do środka. Małgorzałka, że nie, ja, że tak. Oni, że tak. Małgorzałka, że nie. Ja znowu, że tak, i ciągnę ją za rękaw, więc wsiadamy, a tam - Omar Szarif! Wytworny, elegancki, z aksamitnym głosem. Mówię ci, skóra węża w słowach! Zero chamówy, sto procent kultury. Muzyczka
co, "Juma"? - zapytał znudzony.<br>- Jaka tam "Juma"! - żachnęła się Trawka. - Impra w limuzynie!<br>Zygmuntowi jakby ktoś wlał do kiszek kubek gorącej wody. Poczuł lekkie drżenie. Powolne przejaśnienie myśli. A Trawka dalej:<br>- Stoimy na przystanku, tam przy ROK-u, deszcz jak jasna cholera, zero autobusu, a tu podjeżdża limuzyna, ech, klasa, podchodzi dwóch eleganckich i zaprasza do środka. Małgorzałka, że nie, ja, że tak. Oni, że tak. Małgorzałka, że nie. Ja znowu, że tak, i ciągnę ją za rękaw, więc wsiadamy, a tam - Omar Szarif! Wytworny, elegancki, z aksamitnym głosem. Mówię ci, skóra węża w słowach! Zero chamówy, sto procent kultury. Muzyczka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego