pleców niejednej Mulatki. Ze smutną, zrezygnowaną, choć stale oczekująco napiętą twarzą chodzi po deptaku - stale sama - nikt nie chce zakosztować smaku tej rekordowej opalenizny. Wyprzedaż opalenizny i smutku... Nasza samotna grupka nie liczy się - jesteśmy zupełnie z boku wszystkiego... No, Piotr mógłby jeszcze ruszyć... ale cóż, musi wpaść, wsiąknąć... musi poddać się panującej tu grawitacji. Tu, w naszej grupce, wszystko trwa tylko dla siebie, nie ma mowy o żadnych zewnętrznych doborach. Jak ta mała na inwalidzkim wózku, co<br> <page nr=153><br> właśnie trzyma w chudych, chciwych od samotności dłoniach białą muszlę... albo raczej gałąź koralowca - największy i najpiękniejszy okaz w całym sklepie. "Jaka piękna, jaka