sekund padnie strzał,a koło mnie przebijano ludzi bagnetami i też niczego lepszego się nie spodziewałem, albo ciągnięto mnie do rzeki i musiałem nieść kamień na szyję. Mimo to, widzisz że jestem tu i żyję.<br>Z tego wniosek, że nie można przewidzieć co się stanie. Nie jestem prorokiem i nie podejmuję się przepowiadać przyszłości, ale właśnie dlatego warto poczekać, ciekawe, co naprawdę się zdarzy. A pole dla fantazji zawsze jest, na początek mógłbym wymienić dwie możliwości. Jedna, wydaje mi się najbardziej prawdopodobna, że może uda nam się wyjechać, lub uciec - i potem emigrować.<br>Przez ostatnie stopięćdziesiąt lat, wielu Polaków musiało uciekać i