Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 09.30
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
domów, w sumie kilkaset osób.
- Najprawdopodobniej to bomba domowej roboty - tłumaczył oficer stołecznej policji. - Zamachowiec ukrył ją w biurze w reklamówce schowanej za fotelem i kanapą. Meble osłabiły falę uderzeniową i dzięki temu przechodzący obok pracownik przeżył - mówił jeden z oficerów, który był na miejscu.
Pirotechnicy, którzy badali miejsce wybuchu, podejrzewają, że ładunek mógł być odpalony drogą radiową. Z informacji "Rz" wynika, że funkcjonariusze policji przesłuchujący pierwszych świadków zorientowali się, iż w domu letniskowym osoby powiązanej z szefami Kolmeksu może dojść do kolejnego wybuchu. Nie zdążyli mu jednak zapobiec.
Niemal dokładnie godzinę po eksplozji pierwszej bomby kolejna zniszczyła dom w miejscowości
domów, w sumie kilkaset osób.<br>- Najprawdopodobniej to bomba domowej roboty - tłumaczył oficer stołecznej policji. - Zamachowiec ukrył ją w biurze w reklamówce schowanej za fotelem i kanapą. Meble osłabiły falę uderzeniową i dzięki temu przechodzący obok pracownik przeżył - mówił jeden z oficerów, który był na miejscu.<br>Pirotechnicy, którzy badali miejsce wybuchu, podejrzewają, że ładunek mógł być odpalony drogą radiową. Z informacji "Rz" wynika, że funkcjonariusze policji przesłuchujący pierwszych świadków zorientowali się, iż w domu letniskowym osoby powiązanej z szefami &lt;name type="org"&gt;Kolmeksu&lt;/&gt; może dojść do kolejnego wybuchu. Nie zdążyli mu jednak zapobiec.<br>Niemal dokładnie godzinę po eksplozji pierwszej bomby kolejna zniszczyła dom w miejscowości
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego