Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
Masz załatwione! - sięgnął do kieszeni po portfel. - Problem z głowy. Dwie nocki, mówisz, tak? Dwie nocki? Bardzo dobrze - zaczął liczyć banknoty. - Za ten miesiąc i dwie nocki. Siedem stów i spadaj - wyciągnął pieniądze w stronę Zygmunta, patrząc wyczekująco.
No to się zagalopowali. Zygmunt się zagalopował. I to bez podków, bo podkowy w ręku miał Dziadek. Zapadło milczenie. Nie było szansy niczego odkręcić. Dopiero teraz Zygmunt zrozumiał, że chyba popełnia błąd i że honor, jeśli w ogóle to była kwestia honoru, należało zostawić w spokoju. Patrzył na pomięte banknoty, zastanawiając się, czy spróbować wszystko obrócić w żart, czy też wziąć je i
Masz załatwione! - sięgnął do kieszeni po portfel. - Problem z głowy. Dwie nocki, mówisz, tak? Dwie nocki? Bardzo dobrze - zaczął liczyć banknoty. - Za ten miesiąc i dwie nocki. Siedem stów i spadaj - wyciągnął pieniądze w stronę Zygmunta, patrząc wyczekująco.<br>No to się zagalopowali. Zygmunt się zagalopował. I to bez podków, bo podkowy w ręku miał Dziadek. Zapadło milczenie. Nie było szansy niczego odkręcić. Dopiero teraz Zygmunt zrozumiał, że chyba popełnia błąd i że honor, jeśli w ogóle to była kwestia honoru, należało zostawić w spokoju. Patrzył na pomięte banknoty, zastanawiając się, czy spróbować wszystko obrócić w żart, czy też wziąć je i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego