zatkali?<br>Kiwnięcie głową.<br>- Ale będziesz mógł gadać?<br>Chwila wahania. Kiwnięcie.<br>- Dobra, poczekamy tu na naszych i idziemy prosto do wojewody.<br>Kiwnięcie głową, uśmiech, szeroki na tyle, na ile pozwalają ściągnięte mięśnie.<br>- Idą już? - spytał dziesiętnik po chwili milczenia. Wojownik odszedł trzy kroki, przykucnął, przyłożył ucho do ziemi.<br>- Wciąż dalej - mruknął podnosząc głowę.<br>Jego oczy zobaczyły czubek zbliżającego się Magwerowego buta. Jęknął, krew spłynęła między przyciśniętymi do oczu dłońmi. Dziesiętnik krzyknął, wyciągając zza pasa toporek. Magwer poderwał z ziemi upuszczoną pałkę, umknął przed opadającym ostrzem. Uderzył w nadgarstki dziesiętnika, wytrącił mu broń z ręki. Łokciem zdzielił w twarz, chwiejącego się już kopnął w