Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
dającej mu tym sposobem znak, że dostrzega nienaturalność jego zachowania.
- Nerwy, głupstwo, wiecie, że jutro planują w szkole pod kościołem spotkanie, chcą ludziom odczytać manifest nowej władzy, tego PKWN-u - odpowiedział z ociąganiem i jakoś ciszej Konstanty.
- Jaka nowa władza? - zainteresowała się Róża. Przysiadła na brzeżku krzesła, jedna ręka na podołku, drugą oparła o blat stołu, chwilę potem na tej ręce oparła głowę.
- Jaka? Ludowa, postępowa, ta, która chce zmian, co z Ruskimi przyszła, lubelska, z oddziałami Berlinga... - Konstanty przerwał, szukając odpowiednich słów. Nie znalazł, nie dokończył.
- Berling, przed wojną mówiło się, że to nieciekawa figura, miał na sumieniu defraudację, coś
dającej mu tym sposobem znak, że dostrzega nienaturalność jego zachowania.<br>- Nerwy, głupstwo, wiecie, że jutro planują w szkole pod kościołem spotkanie, chcą ludziom odczytać manifest nowej władzy, tego PKWN-u - odpowiedział z ociąganiem i jakoś ciszej Konstanty.<br>- Jaka nowa władza? - zainteresowała się Róża. Przysiadła na brzeżku krzesła, jedna ręka na podołku, drugą oparła o blat stołu, chwilę potem na tej ręce oparła głowę.<br>- Jaka? Ludowa, postępowa, ta, która chce zmian, co z Ruskimi przyszła, lubelska, z oddziałami Berlinga... - Konstanty przerwał, szukając odpowiednich słów. Nie znalazł, nie dokończył.<br>- Berling, przed wojną mówiło się, że to nieciekawa figura, miał na sumieniu defraudację, coś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego