pamięci świadków i uczestników usteckiego pionierstwa.<br> Por. Henzel po trzech latach odszedł do innych miejscowości, wszędzie rozkazywać rodzącemu się pionierstwu, aż zakotwiczył na stałe we Władysławowie, gdzie mieszka do dzisiaj i cieszy się opinią najbardziej zasłużonego obywatela tego miasta, w usteckiej zaś stoczni nadal klepano drewniane kutry, coraz już bardziej podobne do jednostek morskich niż powietrznych, jakby czas się nad Słupią zatrzymał. Nie zatrzymał się jednakże, tak jak nie zatrzymała się rzeka. Szedł na przód, a najbardziej w sąsiedztwie: ruszyły duże stocznie, stawiały coraz to wyżej poprzeczkę, rybacy już nie bardzo chcieli kręcić się przy brzegu na drewnianych "żółtkach", a ustecka