Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
swoim - powiedzmy - ciałem. Sam był światowcem, na gubernialną co prawda skalę, przystojnym, rozchwytywanym w okolicy "kawalerem do wzięcia", pocieszycielem nieszczęśliwych w małżeństwie sąsiadek. Gdy matka oznajmiła Elizie, że pan Piotr poprosił o jej rękę i że będzie jej z nim dobrze, co wtedy czuła? Niech powie o tym sama: "Gdyby podówczas kawałek drewna za człowieka przebrano i powiedziano mi, że gdy wyjdę za niego, będę panią siebie, że on mnie wozić będzie po zabawach, zgodziłabym się wyjść za drzewo" - oceniła po latach swe, a raczej matki, postanowienie.

Poślubna noc...

Dlaczego piękny ziemianin ożenił się z niepozornym, nieopierzonym podlotkiem? Czyżby pani Franciszka
swoim - powiedzmy - ciałem. Sam był światowcem, na gubernialną co prawda skalę, przystojnym, rozchwytywanym w okolicy "kawalerem do wzięcia", pocieszycielem nieszczęśliwych w małżeństwie sąsiadek. Gdy matka oznajmiła Elizie, że pan Piotr poprosił o jej rękę i że będzie jej z nim dobrze, co wtedy czuła? Niech powie o tym sama: "Gdyby podówczas kawałek drewna za człowieka przebrano i powiedziano mi, że gdy wyjdę za niego, będę panią siebie, że on mnie wozić będzie po zabawach, zgodziłabym się wyjść za drzewo" - oceniła po latach swe, a raczej matki, postanowienie.<br><br>&lt;tit&gt;Poślubna noc...&lt;/&gt;<br><br> Dlaczego piękny ziemianin ożenił się z niepozornym, nieopierzonym podlotkiem? Czyżby pani Franciszka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego