wznak i spoglądał przed siebie tym niesamowitym, gorejącym wzrokiem... Biesa i apostoła. Chłopiec siedział wystraszony jak suślik pod kępą.<br>- Nie bój się, to nie "sumaszedszyj"... - wyjaśnił cicho Sierioża. - To starowier, raskolnik... Niesamowity naród. Wyobraź sobie, oni kiedyś z dobrawoli podpalali się w drewnianych cerkwiach. Tak ten dziadek opowiada...<br>- Dlaczego się podpalali? - wyszeptał chłopiec. I czuł, że drży na całym ciele.<br>- A prawosławie ich prześladowało... Ale to za carów było, dawno i nie wiadomo, czy prawda. Diabli wiedzą, jak on sam się uchował. Dawnymi laty na Ukrainie różne czorty się snuły, dziady nie dziady, licho wie, kto, najprzeróżniejsze <orig>siromachy</>. Ot, coś go