Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
rozpłakała się.
Marta oddała jej kulę, własną chustką otarła łzy. Nie ośmieliła się mówić. Co tu można było powiedzieć? Surmówna otarła oczy, tym razem wierzchem dłoni, i siorbnęła nosem.
- Chodź. Zobaczymy, czy Irenka śpi. Posiedzimy przy niej. Porozmawiamy.
Ale Hania nie chciała rozmawiać. Kucnęła na swoim sienniku rozpostartym na podłodze, podparła głowę, łokcie wbite w kolana, odrastające włosy, grzywka na oczach prawie.
W czerwonym pokoju przy stole naprzeciw starej hrabiny rozparty "wracz". Milczał i przyglądał się starej pani, która modliła się. Czytała z książeczki do nabożeństwa, lekko poruszając wargami.
- Co pan tu robi? - spytała po francusku Marta.

"Wracz" zdziwił się, nie
rozpłakała się.<br> Marta oddała jej kulę, własną chustką otarła łzy. Nie ośmieliła się mówić. Co tu można było powiedzieć? Surmówna otarła oczy, tym razem wierzchem dłoni, i siorbnęła nosem.<br> - Chodź. Zobaczymy, czy Irenka śpi. Posiedzimy przy niej. Porozmawiamy.<br> Ale Hania nie chciała rozmawiać. Kucnęła na swoim sienniku rozpostartym na podłodze, podparła głowę, łokcie wbite w kolana, odrastające włosy, grzywka na oczach prawie.<br> W czerwonym pokoju przy stole naprzeciw starej hrabiny rozparty "wracz". Milczał i przyglądał się starej pani, która modliła się. Czytała z książeczki do nabożeństwa, lekko poruszając wargami.<br> - Co pan tu robi? - spytała po francusku Marta.<br><br> "Wracz" zdziwił się, nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego