Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.05 (5)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
nie potrzebuje. Wydzwania do pracowników w środku nocy i weekendy. Jego zachowanie niekorzystnie wpływa na atmosferę w biurze i samopoczucie innych pracowników.

Dyrektorem pewnej firmy została niedawno osoba wcześniej pracująca w amerykańskim koncernie. Pracownicy ostro zaprotestowali, opowiada Cyganowska, gdy nowy dyrektor starał się przenieść zasady ze swojej dawnej pracy: spotkania podsumowujące dzień wyznaczał np. na godz. 17.00 i przeciągał je do późnych godzin nocnych. Albo telefonował do pracowników w weekend, zmuszając ich do przyjścia do biura. Po trzech miesiącach dyrektorowi podziękowano. Nie trafił na pracoholików, którzy siedzieliby z nim w biurze do wspólnego pełnego wyczerpania.

W opinii potocznej pracoholik to
nie potrzebuje. Wydzwania do pracowników w środku nocy i weekendy. Jego zachowanie niekorzystnie wpływa na atmosferę w biurze i samopoczucie innych pracowników.<br><br>Dyrektorem pewnej firmy została niedawno osoba wcześniej pracująca w amerykańskim koncernie. Pracownicy ostro zaprotestowali, opowiada Cyganowska, gdy nowy dyrektor starał się przenieść zasady ze swojej dawnej pracy: spotkania podsumowujące dzień wyznaczał np. na godz. 17.00 i przeciągał je do późnych godzin nocnych. Albo telefonował do pracowników w weekend, zmuszając ich do przyjścia do biura. Po trzech miesiącach dyrektorowi podziękowano. Nie trafił na pracoholików, którzy siedzieliby z nim w biurze do wspólnego pełnego wyczerpania.<br><br>W opinii potocznej pracoholik to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego