Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
szybko, puchnąc i rozpełzając na boki, niczym coś żywego. Obserwowaliśmy rosnący wał ciemnych chmurzysk w posępnych nastrojach. Diament nie powiedział kapitanowi tego, co zdradził nam - ta burza nie była naturalna. Ścigał nas gniew Kręgu.
"Nie chcieli robić przedstawienia przy świadkach. Za dużo statków kręci się po Enite i w ujściu" - podsunął mi gorzko Koniec. - "Popsuliby sobie opinię. A tak, załatwią to czysto i bez wyrzutów sumienia. Nikt się nie dowie."
"Nie mogli nas zatrzymać, więc chcą zabić."
"Diament mówi, że to szaleństwo. Chyba wszyscy Wiatromistrze w Zamku pracują nad tym sztormem. Rozchwieją klimat wybrzeża na długie dni. Dlaczego to robią? Czy
szybko, puchnąc i rozpełzając na boki, niczym coś żywego. Obserwowaliśmy rosnący wał ciemnych chmurzysk w posępnych nastrojach. Diament nie powiedział kapitanowi tego, co zdradził nam - ta burza nie była naturalna. Ścigał nas gniew Kręgu.<br>"Nie chcieli robić przedstawienia przy świadkach. Za dużo statków kręci się po Enite i w ujściu" - podsunął mi gorzko Koniec. - "Popsuliby sobie opinię. A tak, załatwią to czysto i bez wyrzutów sumienia. Nikt się nie dowie."<br>"Nie mogli nas zatrzymać, więc chcą zabić."<br>"Diament mówi, że to szaleństwo. Chyba wszyscy Wiatromistrze w Zamku pracują nad tym sztormem. Rozchwieją klimat wybrzeża na długie dni. Dlaczego to robią? Czy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego