mogli narzekać na brak wielbicieli. Zawdzięczali to nie tylko świeżej, niewyszukanej muzyce, zagranej - mimo pozorów brudu - zawodowo, ale także otoczce. Legendarne zawołanie koncertowe Gabba Gab ba Hey! , równie legendarny początek debiutanckiego albumu Hey ho, let's go!, wreszcie ciemne okulary (ajakże!) - i skórzane kurtki. Zapinana niesymetrycznie (lekko na skos) , z czerwoną podszewką i z paskiem tu i ówdzie, jednolicie czarna skóra, z suwakami i zatrzaskami - to słynna "ramoneska" . Do tego jeszcze koszulka, dżinsy, szopa na głowie - i mamy nowojorski styl punk. Proste. Zadnych farb, czubów na cukier i agrafek w języku (to zaprezentują punki brytyjskie). Amerykanie chcieli się tylko uodpornić na zataczającą