Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
jeszcze parę kroków. I wtedy włochaty jakby sobie coś skojarzył. Znowu zatrzymał się jak wryty. Tym razem jego szeroko otwarte oczy pełne były niedowierzania.
"Ty jesteś Kamyk!??"
"Owszem."
Kudłaty wyglądał, jakby się dusił.
"Jeździec smoka!??"
"Czasami" - potwierdziłem ostrożnie.
Wyraźny dotąd przekaz kudłatego rozpłynął się w mieszaninie zaskoczenia, zdumienia i podziwu podszytego jednakże nieznacznym uczuciem rozczarowania. Szybko jednak doszedł do siebie.
"Wszyscy tu na ciebie czekamy. Miałeś dołączyć do grupy z początkiem lata. Są tu wszystkie połówki z ostatnich trzech naborów. Tylko ciebie brakowało."
W ten sposób dowiedziałem się, że szczęśliwie ominęła mnie wątpliwa przyjemność ślęczenia nad książkami w gorące letnie miesiące
jeszcze parę kroków. I wtedy włochaty jakby sobie coś skojarzył. Znowu zatrzymał się jak wryty. Tym razem jego szeroko otwarte oczy pełne były niedowierzania.<br>"Ty jesteś Kamyk!??"<br>"Owszem."<br>Kudłaty wyglądał, jakby się dusił.<br>"Jeździec smoka!??"<br>"Czasami" - potwierdziłem ostrożnie. <br>Wyraźny dotąd przekaz kudłatego rozpłynął się w mieszaninie zaskoczenia, zdumienia i podziwu podszytego jednakże nieznacznym uczuciem rozczarowania. Szybko jednak doszedł do siebie.<br>"Wszyscy tu na ciebie czekamy. Miałeś dołączyć do grupy z początkiem lata. Są tu wszystkie połówki z ostatnich trzech naborów. Tylko ciebie brakowało."<br>W ten sposób dowiedziałem się, że szczęśliwie ominęła mnie wątpliwa przyjemność ślęczenia nad książkami w gorące letnie miesiące
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego