uniosło się samo, a na podłogę wysypały się z brzękiem srebrne monety, niby mieniąca się struga, i ułożyły w sporą górkę tuż u nóg zdumionego górnika. <br><br>Pochylił lampę, a wtedy na wierzchu owej górki srebra zobaczył ten sam nowiutki błyszczący pieniądz, który dostał mu się przy wypłacie, a który przy podziale, jako ostatni, ofiarował żabie. <br>- Aaach! Co to? Co to? Skąd te pieniądze! - słychać było w izbie. <br>- Dała je nam żaba - rzekł na to górnik. - Ino to wam powiem, że to wcale nie była żaba! Był to sam Skarbnik Fontana, który przybrał żabią postać i tak nas obdarował. A ty, <orig>szturmierzu