coraz rzadziej słychać "odrzańskie słowo" u pisarzy i poetów. Jeszcze tylko Walenty Roździeński ze śląskiego rodu Brusków swoją słynną &lt;tit&gt;"Officina ferraria..."&lt;/&gt;, lekceważąc ówczesne granice państwowe, przypomniał w roku 1612 strony nadodrzańskie magnatom i panom w Krakowie. &lt;gap&gt; <br>Tak to Walenty Roździeński opisując stare zagłębie hutnicze nad Małą Panwią podkreślił w swym poemacie i zaakceptował fakt ważny, że oto nad brzegami rzek dorzecza Odry żyją i pracują polscy ludzie, znający swój zawód i swoją ojczystą mowę.<br>Potem długa przerwa. Dopiero wiek XIX przynosi strofy wielkiego poematu "Śląsk" poświęconego rzece Odrze i Wrocławiowi. &lt;gap&gt;<br>Autorem był Bogusz Zygmunt Stęczyński, artysta malarz, rysownik i poeta, który